W 4 osobowym składzie udaliśmy się, z samego ranka, pod Skrzyczne.
Trzy Dominatory i jeden Moondraker
Na miejscu, pod wyciągiem, zostawiłem moich znajomych i udałem się na samotną wspinaczkę aż na sam szczyt. Reszta naszego Teamu udała się na górę wspomnianym wyciągiem.
Pierwszy postój i prowadzenie bika pod górę.
W kilku miejscach musiałem podjeżdżać pod nieczynnymi wyciągami - zbyt dużo błota na szlakach.
A tutaj już mapka ze szczytu :)
Schronisko
Dwaj downhillowcy, których dane mi było spotkać kilka razy na trasie.
Trójka "wygodnickich" znajomych (bez tego kolesia z lotnią )
Marian
Rafał
Dawid
Mój towarzysz niedoli ;)
Później był szybki zjazd (jak dla mnie za szybki :P ) i spotkanie z resztą na dole. Koledzy zdecydowali pozjeżdżać jeszcze trochę, a ja udałem się pozwiedzać Szczyrk - w końcu ile razy w ciągu dnia można zdobywać tą samą górę... ;]
Pomnik w Szczyrku
Jakiś strumień
Jakiś stok
Szczyrk - skocznia Biła - tak, to tam zamykają ulicę żeby skoczkowie mieli gdzie wylądować :p
Generalnie wypad w miarę udany, w drodze spotkałem kilka życzliwych osób oraz mniej życzliwego błota i kamieni. Pogoda dopisała (choć było trochę chłodno) i udało mi się pokonać ponad 2/3 trasy pedałując, a nie prowadząc jak ostatnio ;D
BTW.
Nadszedł czas powoli odkładać na szosówkę. Może ktoś chce mnie zasponsorować? ;)
BTW.
Nadszedł czas powoli odkładać na szosówkę. Może ktoś chce mnie zasponsorować? ;)
1 komentarz:
gratuluje, szkoda ze sie nie pochwalies wczesniej...
pzdr
Prześlij komentarz